Fot. apsz |
Obiektów należących do tzw. wypoczynkowej bazy noclegowej, czyli ośrodków wczasowych i szkoleniowo-wypoczynkowych oraz zespołów domków turystycznych jest w naszym kraju więcej niż hoteli. Dysponują one także większą o 25 proc. liczbą miejsc noclegowych niż hotele. Niestety, zarówno im, jak i innym obiektom, które nie poddały się procesowi kategoryzacji, media nie poświęcają niemal uwagi. Wychodząc naprzeciw potrzebom zarówno właścicieli, jak i pracowników tego segmentu rynku, inaugurujemy na łamach naszego miesięcznika stałą obecność rubryki poświęconej wszystkim tym obiektom, których nie obejmują przepisy o hotelach, motelach, pensjonatach, schroniskach, domach wycieczkowych czy kempingach. (...)
W ciągu kilku ostatnich lat niektóre ze sprywatyzowanych OW ewoluują w kierunku obiektów, w których wynajęcie domku kosztuje w sezonie 330-400 zł za dobę, a pokoju - ponad 100 złotych dziennie za łóżko. Ośrodki są zadbane, oferują domki nowego typu, wygodne i satysfakcjonująco wyposażone nie tylko w łazienkę, ale także w aneks kuchenny. Pokoje w pawilonach są gruntownie wyremontowane i również dobrze wyposażone. Zwykle pokojom i domkom towarzyszą budynki świetlicowo-restauracyjne – spuścizna po oryginalnych kształtach OW. Formą własności bywają zarówno spółki pracownicze, jak i firmy rodzinne (także w formie spółek prawa handlowego). Remonty i inwestycje, a przede wszystkim wysoka świadomość zależności bytu ośrodka od satysfakcji klientów skutkuje tym, że ośrodki te są nastawione na zadowolenie gościa i zaspokojenie jego potrzeb. Z drugiej strony, właściciele, kierownictwo czy personel zupełnie nie wiedzą, według jakich standardów realizować obsługę gości, tworzyć jakość pracy czy marketing. Brakuje informacji i brakuje wzorcowych rozwiązań formalnych.
Wojciech Trojden
Udostępniono 1771 znaków, materiał w pełnej wersji liczy 8053 znaki.