Hotelarstwo
Dzisiaj jest: Niedziela, 24 Listopad 2024, imieniny Jana i Flory
Szukaj w serwisie:    

Denmark on warm, czyli angielski po polsku w hotelowym menu  2015-11-21

Denmark on warm, czyli angielski po polsku w hotelowym menu

Czas piłkarskich mistrzostw to dla wielu hoteli impuls, by uaktywnić się i wyjść na rynek z ofertą. Także, by zagrać o klienta zagranicznego. A cóż lepiej zachęci do pobytu w obiekcie, niż interesująca oferta w języku angielskim?

Agencje i firmy zajmujące się tłumaczeniami odnotowały bardzo pracowity maj i początek czerwca. W internetowych biurach tłumaczeń wzrost liczby zleceń wyniósł kilkaset procent w stosunku do analogicznych miesięcy roku ubiegłego.
Wśród wielu materiałów pospiesznie tłumaczonych na obce języki przed EURO były także liczne karty menu.

Nie wszyscy decydują się na pomoc profesjonalistów.
Dzięki najmłodszej polskiej emigracji zarobkowej do Wielkiej Brytanii, znacząco podniósł się poziom znajomości praktycznego języka angielskiego, coraz częściej więc hotele z sukcesem tłumaczą materiały na język angielski we własnym zakresie.
My jednak natrafiliśmy na kartę menu będącą kuriozalną perełką, która mogłaby stać się chlubą portali typu demotywatory.pl.

 

Odczucia po lekturze tego "menu" najlepiej opisują słowa Adama Mickiewicza z ballady "Powrót taty": z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga.

"Clean borsch red"
"From young cole kapusniak"
"With in herbs from barbecue piers kurczaka"
czy
"Fruit babeczki"
- zmuszają czytelnika do kilkukrotnej wnikliwej lektury i są świetnym ćwiczeniem umysłu. Dają też wiele radości, gdy dochodzi się do wniosku że "fruit barbeczki" to babeczki owocowe, a "Denmark on warm", to wbrew pozorom "dania gorące".
Co jednak ma z takiej karty menu zrozumieć obcokrajowiec, nawet biegle mówiący po angielsku?
"Chill zakaski"
"Ham wedzona"
"From bullfinch karkowka"
"From barbecue pstrag wedzony"
- stanowiły będą dlań przeszkodę multi-lingwistyczną nie do pokonania.

Dokument, który prezentujemy to sześciostronicowy oryginał. Na firmowym papierze. Pojawił się w dobrym, markowym, trzygwiadkowym hotelu jednego z większych miast wojewódzkich w Polsce. Zasłoniliśmy w publikowanej wersji loga, nazwę i adres tego obiektu. Po braku cen sądząc jest to menu kolacji, która miała zostać podana na imprezie zamkniętej.
W niczym jednak nie umniejsza to kompromitacji hotelu, gdyby takie menu zaczęli próbować czytać goście tej kolacji. Na szczęście "dzieło" przypadkowo trafiło do rąk pracownika znającego język angielski i finalnie nie zdyskredytowało hotelu, kompromitując jedynie autora tłumaczenia.

Publikujemy menu ku radości czytelników.
I ku przestrodze.

© 2009-2023 Hotelarstwo. Istnieje od wieków.
Projekt & cms: www.zstudio.pl