"Hotelowe gwiazdki to za mało. Coraz więcej prestiżowych hoteli rezygnuje z używania gwiazdek jako narzędzia komunikacji marketingowej czy sprzedażowej. Prawdziwy luksus nie mieści się w jej sztywnych i tradycyjnych kryteriach. (...) Na liczbę gwiazdek przyznawanych polskiemu hotelowi wpływa m.in. lokalizacja obiektu (..). W zgodzie z rynkowymi trendami Grupa Thermaleo&Uzdrowisko Szczawnica, zrezygnowała z kategoryzacji nowego obiektu w swoim portfolio - Pieniny Grand.
(...) giganci rynku hotelowego, jak Accor czy Marriott, również odeszli od gwiazdkowej certyfikacji w przypadku niektórych swoich obiektów, a warszawski hotel Europejski, który słynie z luksusu także nie używa gwiazdek czy nazwy „hotel” w swojej komunikacji. Stosują bardziej opisowe kategorie, które trafniej pokazują gościom standard, który oferują. Dziś od gwiazdek istotniejsza jest silna marka, jakość obsługi i wyposażenia oraz poziom zadowolenia gości."
Pseudomerytoryczność
Niekiedy jako redakcja otrzymujemy materiał, który sprawia że nie wiemy jak postąpić. I pół biedy, gdy trafi on do lektury hotelarzy którzy sami najlepiej wiedzą jak jest w rzeczywistości. Gorzej, gdy taki pseudo-profesjonalny materiał prasowy, pełen bajań i wyssanych z palca tez - trafi do gazety czy czasopisma o charakterze ogólnym i w dobrej wierze ktoś zdecyduje się zeń skorzystać, publikując zawarte tam informacje. I tak właśnie nierzetelnie przygotowany materiał staje się szkodliwym fake news, który kreuje absolutnie nieprawdziwą rzeczywistość. Szczególnie, gdy specjalista ds. PR z agencji zajmującej się 'PR & event' opatrzy wysyłany materiał komentarzem: "Więcej informacji na temat tego czy kategoryzacja gwiazdkowa ma w sens w dzisiejszych czasach wraz z komentarzem eksperta przesyłam w załączeniu." (pisownia oryginalna)
Kto może się skategoryzować ... ten się kategoryzuje
Jakiś inwestor decyduje się nie kategoryzować swojego obiektu hotelowego. Ma do tego pełne prawo. Nikt go nie zmusza by występował o zaszeregowanie swojego budynku, w którym będzie świadczył usługi noclegowe, do określonej nazwy rodzajowej i kategorii. Jest to przywilej a nie obowiązek przedsiębiorcy.
Przytłaczająca większość hotelarzy a i niemała część potencjalnych klientów i tak wiedziała będzie z tego, że obiekt nie spełnia jakichś kryteriów i wymogów, które zawarte są w załączniku nr 1 do rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy w sprawie obiektów hotelarskich i innych obiektów, w których są świadczone usługi hotelarskie.
Bo nie ma innego powodu niepoddawania się kategoryzacji - niż niespełnianie jakichś jej wymogów. Kropka.
Dorabianie ideologii zawsze brzmi słabo
A przecież wiadomo, że modernizując istniejący budynek niekiedy niemożliwe jest lub nieopłacalne - spełnienie wymogów na określoną ilość gwiazdek. Czy to z konstrukcji budynku, czy jego pierwotnych funkcji wynikać mogą ograniczenia, które eliminują go z bycia np. współczesnym hotelem czterogwiazdkowym. Lub jakimkolwiek innym.
A jeśli inwestor ma aspiracje a nie ma możliwości? Cóż. Niekiedy powstają z tego przyjemne obiekty, gdzie wyposażenie pięciogwiazdkowe znajduje się np. w trzygwiazdkowych metrażowo wnętrzach. Zwykle w niedużych, kameralnych obiektach. Albo zabytkowych. I wtedy obiekt posługuje się określeniem innym niż: hotel, motel czy pensjonat, jako że te są zastrzeżone dla obiektów skategoryzowanych. Nazwa własna takiego miejsca zawiera niekiedy określenie villa. Albo aparthotel. Albo Grand Plaza.
W takich sytuacjach prawidłowo skonstruowana nazwa obiektu pozwala omijać określenie 'hotel', by w żadnym kontekście, ani w żadnym miejscu nie pojawiło się ono w tekstach obiekt opisujących.
Dlaczego marki sieci międzynarodowych nie mają w logo gwiazdek?
Z uwagi na różne kryteria w różnych krajach - międzynarodowe sieci w części marek odeszły od opisywania ich gwiazdkami. Bo coś co w Grecji jest czterogwiazdkowe, w Niemczech czy Holandii może mieć gwiazdek pięć lub trzy. A w Rosji w ogóle nie być hotelem. Albo w Polsce mieć gwiazdki trzy, choć w Niemczech pięć. Niekiedy marginalne kryterium lokalne (danego kraju) stawało na przeszkodzie w posługiwaniu się światowym logo z gwiazdkami.
Eliminując gwiazdki z logo - globalne systemy hotelowe uprościły sobie życie. I chwała im za to. Novotel to Novotel gdzie w Europie byśmy nie korzystali z jego usług. A Sheraton to Sheraton. Czy jedziemy do Sheratona w Moskwie czy Sopocie - to oczekujemy standardu Sheratona, w domyśle: pięciogwiazdkowego.
Najsłynniejszy w Polsce przykład?
Hyatt. Warszawski Hyatt. To sieć mająca hotele na sześciu kontynentach, choć najwięcej w USA. Większość hoteli to obiekty pięciogwiazdkowe.
A warszawski Hyatt działający do 2014 roku pod nazwą Hyatt Regency Warsaw - miał ich formalnie ... trzy. Taki luksusowy, trzygwiazdkowy hotel.
Dlaczego w polskki Hyatt miał trzy gwiazdki a nie pięć? Bo nie spełniał jednego kryterium do gwiazdek czterech i kilku kryteriów do gwiazdek pięciu.
Na tyle istotnych, że nie dało się inaczej. I miał trzy gwiazdki, które skrzętnie ukrywał aż do 2014 roku, kiedy to marka opuściła Polskę.
Pozostały w tym budynku hotel zmienił nazwę na Regent Warszaw Hotel i w październiku 2014 roku skategoryzował się na pięć gwiazdek, by w lutym 2015 roku finalnie zdecydować się na kategorię czterogwiazdkową. Można więc? Można.
Czy jeśli nie ma gwiazdek w logo to obiekty nie mają kategoryzacji?
Oczywiście, że obiekty sieci Accor czy Marriott są w Polsce skategoryzowane. Co do sztuki. Warszawski Marriott ma pięć gwiazdek. Katowicki Courtyard by Marriott ma cztery gwiazdki. Podobnie jak ten w Gdyni. AC by Marriott też ma cztery gwiazdki.
A Accor'y? Być może któryś IBIS Style nie jest formalnie hotelem. Nie wiemy tego. Dziesięć znanych nam w Polsce IBIS Style jest skategoryzowanych. Niektóre na trzy, a inne na dwie gwiazdki. Pozostałe obiekty innych marek Accor w Polsce są skategoryzowane.
A jak wygląda sytuacja "warszawskiego hotelu Europejski, który słynie z luksusu a także nie używa gwiazdek czy nazwy „hotel” w swojej komunikacji."?
Otóż Raffless Europejski Warsaw jest .... pięciogwiazdkowym hotelem.
Wbrew temu na co powołuje się agencja PR, motywując brak kategoryzacji nowego obiektu noclegowego szczawnickiej grupy Thermaleo - warszawski Raffless Europejski jest hotelem. I to hotelem pięciogwiazdkowym. A na swojej stronie www posługuje się słowem 'hotel' bez wstydu, już w pierwszym zdaniu powitalnym. Podobnie zresztą na stronie światowej raffles.com, którą rozpoczyna duży tytuł: Our hotels. A sam tytuł strony to: Raffles Hotels - Luxury Hotels & Resorts.
Podsumowując
Każdy przedsiębiorca budujący obiekt hotelowy, jeśli tylko może go skategoryzować - to go kategoryzuje. Budując trzygwiazdkowy pensjonat, kategoryzuje go następnie na trzygwiazdkowy pensjonat. Budując czterogwiazdkowy hotel, dopilnowuje by uzyskać zaszeregowanie jako czterogwiazdkowy hotel. Przeprowadzenie procesu 'kategoryzacji' jest jednym z ważnych zadań menedżerów odpowiedzialnych za pre-opening i pierwsze miesiące pracy obiektu.
Bo słowo 'hotel' to rękojmia. Tak samo jak odpowiednia ilość gwiazdek.
To obietnica gwarancji, jaką przedsiębiorca wysyła w rynek: oto zapewniam Cię konsumencie, potencjalny mój gościu, że mój obiekt gwarantuje Ci jakość, standard i obsługę na czterogwiazdkowym poziomie i mam na to certyfikat w postaci decyzji administracyjnej urzędu marszałkowskiego.
'Jam Ci jest hotel czterogwiazdkowy, pójdź w progi me' - można by rzecz po staropolsku.
.:.
Więc tworzenie wydumanych figur retorycznych, że najlepsze obiekty się nie kategoryzują bo są tak dobre, że kategoryzacja jest dla nich 'za krótka'. I podpieranie się w tym nazwami legalnie skategoryzowanych hoteli pięciogwiazdkowych i największych międzynarodowych marek, bez rozumienia co one robią, jak i dlaczego - po to tylko, by umotywować brak kategoryzacji dla jakiegoś obiektu noclegowego, który prawdopodobnie nie będzie kategoryzowany bo mógłby dostać trzy gwiazdki a właściciel chce cztery - jest słabe. Bardzo słabe. A w takiej formie - dodatkowo szkodliwe.