Fot. apsz |
Coraz więcej powstających hoteli decyduje się na przyjęcie sieciowej marki, przede wszystkim na podstawie umowy o franczyzie, rzadziej umowy o zarządzanie. Jednak takich hoteli jest i – w najbliższej przyszłości – będzie mniej niż tych, które decydują się działać pod własną marką, jako hotele niezależne. Wśród wznoszonych obecnie lub planowanych na najbliższe lata, hotele mające funkcjonować pod jedną z marek sieciowych, stanowią niespełna 20 proc..
Powodów dla których właściciele hoteli i inwestorzy nie powinni myśleć o przyłączeniu swojego obiektu do sieci hotelowej jest przynajmniej tyle, ile argumentów przemawiających za przyjęciem sieciowej marki. Dlatego, zanim zdecydują się na podpisanie umowy, która na kilka, czy kilkanaście lat zwiąże ich z jedną marką, powinni rozważyć decyzję z ołówkiem w ręku. W miarę możliwości przy pomocy doradcy hotelowego lub firmy consultingowej.
Zła decyzja może skutkować o wiele gorszymi wynikami finansowymi niż mógłby osiągnąć obiekt o odpowiednim dla danej lokalizacji standardzie, wielkości i programie pobytowym. Może też zadecydować o być albo nie być i samego obiektu, i inwestora.
Czy warto wchodzić do sieci hotelowej? Jaką sieć wybrać? Zagraniczną, czy krajową? Czym różni się franczyza od zarządzania? Jakie warunki trzeba spełnić? Ilu gości światowa marka hotelowa może przynieść obiektowi? Czy trzeba za to płacić? Ile trzeba płacić sieciom ?
Takie lub podobne pytania Redakcja otrzymuje ostatnio coraz częściej. Szczegółowe odpowiedzi na wszystkie pytania mogą Państwo znaleźć w wydaniach miesięcznika „Hotelarstwo” (m.in. nr 17-18), w którym tematem zajmowaliśmy się nie raz i bardzo obszernie.
Pewnej wiedzy dostarcza załączone zestawienie, natomiast w dziale „Czytelnicy pytają” odpowiadamy na te pytania w formie skondensowanej: www.e-hotelarstwo.com/czytelnicy_pisza?more=2047176354
Zdjęcie: Budynek przy ulicy Starowiejskiej w Gdyni, który nie jest już hotelem, a więc i nie wstąpi (przynajmniej do czasu poważniej modernizacji) do żadnej z sieci hotelowych. Od końca lat 20. XX w. działał w nim hotel.
Na jednym z blogów poświęconych Gdyni można znaleźć taką informację o obiekcie:
"Hotel "Centralny" został wzniesiony w 1928 roku przy ul. Starowiejskiej 1, w miejscu starej gospody. "Reklamowany jako "pierwszorzędny dom, pokoje zaopatrzone stale w ciepłą wodę i centralne ogrzewanie. Na dole była restauracja i winiarnia, duża sala pełniąca funkcję balowej lub teatralnej oraz ogródek ze stolikami dla gości, ukrytymi pod parasolami lub drewnianym daszkiem". Sielankę przerwała oczywiście wojna, ale po wojnie właściciel odzyskał prawo posiadania budynku. Nie na długo jednak. W 1949 wprowadzono przymusowy zarząd państwowy, a w 1960 roku stało się własnością Państwa, zmieniając jednocześnie nazwę hotelu na "Bristol". Jak czytamy dalej w "Encyklopedii Gdynia": "Po 1989 został przez rodzinę Skwierczów odzyskany. Egzystuje jako hotel "Lark". Do rejestru zabytków wpisany 29.04.1996". Wszystko jednak wskazuje, że obecnie trwa remont i na zakwaterowanie w hotelu trzeba będzie poczekać".
Więcej: http://gdywstecz.blox.pl/tagi_b/286658/Starowiejska.html