|
Mineral Wells w Texasie (Stany Zjednoczone Ameryki) to jak na polskie warunki nieduże miasto powiatowe. Aktualnie zamieszkuje je niespełna ### 17 tysięcy mieszkańców. Swoją nazwę wzięło od pobliskich źródeł mineralnych, które też były podstawą rozwoju miasta. Samo miasto nie ma wiele do zaoferowania turystom, ale onegdaj wody mineralne były ważnym czynnikiem rozwoju gospodarki i turystyki. The Hexagon Hotel Inwestor by pszczelarzem i projektując swój hotel wzorował się na plastrze miodu, który składa się z sześciokątów. Dlatego wszędzie w budynku powtarzał kształt sześciokąta. Był jednak przede wszystkim biznesmenem, któremu przypisuje się wynalezienie spinacza do papieru* (!). Hitem wnętrza budynku były: efektowna, oczywiście sześciokątna, otwarta klatka schodowa łącząca wszystkie kondygnacje budynku, posadzka hotelowego lobby pokryta sześciokątnymi płytkami w trzech kolorach. Pokoje także były sześciokątne, a większość miała okna skierowane w trzech kierunkach, co zapewniało im świetną wentylację. A dodatkowo miały ekskluzywne wyposażenie jakim były wówczas wanny. Jedna wanna przypadała na dwa sąsiadujące ze sobą pokoje. Przez ponad 20 lat hotel należał do najpopularniejszych w mieście, później postęp technologiczny i nowoczesna konkurencja z lat trzydziestych XX wieku sprawiły, że z roku na rok wybierało go na pobyt coraz mniej klientów, a coraz więcej turystów podziwiało go z zewnątrz i chciało jedynie zwiedzić. Hotel stał się budynkiem - atrakcją turystyczną, którą trzeba zobaczyć. Kto zabił The Hexagon Hotel? W 1959 roku budynek hotelu Hexagon został rozebrany. Nie - zburzony a rozebrany. A materiał z którego był zbudowany został rozprzedany. Hexagon w Grzybowie pod Kołobrzegiem (jp) < * https://www.google.com/patents/US957764 |