Fot. jp |
W czasie praktyk zawodowych praktycznie każdy uczeń „przechodzi” przez hotelową recepcję. W niektórych szkołach hotelarskich są meble recepcji w klasach-pracowniach, w innych stoją wręcz w holu wejściowym do budynku, a młodzież pełni w nich dyżury. Młody człowiek podejmujący pracę w recepcji przechodzi szkolenie nim sam zacznie obsługiwać klientów. To wszystko mało, by unikać błędów w pracy recepcjonisty. W zasadzie jedynie praca w hotelach sieciowych daje prawdopodobieństwo, że nauczy się pracować tak jak powinien. W pozostałych przypadkach jakość pracy jakiej zostanie nauczony jest wypadkową ruletki obiektów, w których przyjdzie mu pracować.
Właściciele obiektów za największy grzech recepcjonistów uznają to, że nie wstają na widok klientów oraz że się nie uśmiechają. Fakt są to ciężkie uchybienia, których nie wolno lekceważyć i należy je wypleniać w codziennej pracy. Ale są kolejne grzechy. Oto pełna lista:
Siedem grzechów głównych:
1. Niedopełnianie obowiązku meldunkowego.
2. Niepobieranie od gości należności za pierwszą dobę z góry.
3. Nieudzielanie gościowi wszystkich informacji.
4. Lekceważenie zeszytu recepcji.
5. Niewstawanie na widok gościa.
6. Nieuśmiechanie się.
7. Zwracanie się „per Ty” do przełożonego w sposób słyszalny przez gościa.
Więcej: Recepcjonistów septem peccata capitalia!
Zdjęcie: Szkolna recepcja w Zespole Szkół Hotelarsko-Turystyczno-Gastronomicznych Nr 1 przy ulicy Krasnołęckiej w Warszawie.